Ostatnie pol godziny
Historia autentyczna
Najwieksza meczarnia dla czlowieka moze byc ostatnie pol godziny
pracy.Podawane w systematycznych dawkach raz dziennie moze byc przyczyna
wielu groznych chorob i powodowac roznego rodzaju stany nerwowe z utrata
swiadomosci wlacznie.
Ostatnie pol godziny nalezy do jak najmniej wydajnych.Niestety
nie ma mozliwosci usuniecia tego czasu.
Jest to czas na calkowity luz i totalny tumiwisizm.Po osmiu godzinach
snucia se z kata w kat uklad nerwowy ludzi potrafi nie wytrzymywac napiecia
i tracic kontrole nad funkcjonowaniem niektorych czesci ciala .Chcialem
tu poruszyc przyklad bardzo waznego miesnia jak zwieracz odbytu. Osoby
cierpiace na brak apetytu proszone sa o nieczytanie tego artykulu.
Wysoka temperatura otoczenia i monotonnosc pracy wywoluja bardzo
szkodliwe skutki uboczne .Moga to byc bole glowy,brzucha,dusznosci,zasypianie
na stojaco lub siedzaco.Praca w warehouse podczas 110 stopniowej goraczki
nie nalezy do najlzejszych.
Kilka dni temu mialem wlasnie okazje przekonac sie na wlasnej
skorze.
Siedzialem przy moim biurku ktore jest dosuniete do sciany, niedaleko
mnie, z lewej strony przy jednym z rzedu stolikow na ktorej skladane sa
zasilacze siedzial jeden z robotnikow wschodniego pochodzenia.Praca w warehouse
nie jest rzecza mila i staram sie unikac jej jak tylko moge,czasami bezskutecznie.
Swoje ostatnie pol godziny pracy przeznaczam najczesciej na zrobieniu
porzadkow z komputerem takich jak odkurzanie twardego dysku i ukladanie
programow.
Porzadki koncze na oproznieniu wiaderka ze smieciami.
Warehouse jest pomieszczeniem nie posiadajacym klimatyzacji.Jedyna
forma ochlodzenia przegrzanego ciala jest skierowanie w swoja strone wentylatora
ktorych w tej firmie jest pod dostatkiem,no z malym wyjatkiem.Brakuje dokladnie
jednego.Z racji ze nie przebywam tam zbyt czesto wypadlo niestety na mnie.
Czlowiek o ktorego problemach chce tu napisac byl na tyle uprzejmy
ze moglismy obydwaj jednoczesnie z niego korzystac.Znajdowal sie blizej
wentylatora a ja kilkanascie metrow dalej.Konczylem wlasnie sprzatanie
kiedy podeszla do mnie jedna z pracujacych tam kobiet aby zapytac sie mnie
co powinno byc zrobione w nastepnym dniu.Zaczelismy krotka rozmowe.
W pewnym momencie uswiadomilem sobie ze mam okropny oddech,goraczkowo
odwrocilem glowe aby oszczedzic jej gamy zapachow ktore moze nie zabily
by jej ale napewno mogly spowodowac zaburzenia w dzialaniu jej ukladu oddechowego.
Jednak zamiast poprawy ,nastapilo jeszcze wieksze pogorszenie
sytuacji.
W blyskawicznym tempie wstalem i zaczelismy oddlalac sie zdecydowanym
krokiem od miejsca zbrodni.Jak sie okazalo uprzejmy czlowiek siedzacy po
lewej stronie chcial nam umilic oczekiwanie na ostatni dzwonek dajac do
rozwiazania zagadke w stylu "Zgadnij co dzisiaj mialem na lunch ?" Dmuchajacy
wentylator podzialal jak wzmacniacz,wzmacnajac podany sygnal z jakoscia
porownywalna do wzmacniacza Technics.
Zrezygnowalismy natychmiast z rozwiazywania ze wzgledu na nasze
niskie IQ.
Claudius
